Wywiad przed Sejmem RP z dr. Leszkiem Sykulskim

– Publicyści, politycy mówią, że to jest szkodliwe dla Polski. Jakie jest Pana zdanie?

Oczywiście, że nie jest szkodliwe. Polski Ruch Antywojenny propaguje hasła pokojowe. Kto może dzisiaj sądzić z polityków, publicystów, czy naukowców, że pokój jest szkodliwy, dla Polski, dla państwa polskiego, dla Narodu polskiego? Oczywiście, że nie. Pokój jest nam dzisiaj wszystkim potrzebny. I nie tylko nam, Polakom, ale wszystkim Europejczykom i wszystkim mieszkańcom naszego globu. Uważam, że nie ma nic bardziej aktualnego niż ruchy antywojenne.

Polski Ruch Antywojenny to nowa organizacja, to nowy ruch społeczny, który zainaugurował swoją działalność 3 lutego 2023 r. w Częstochowie. Inicjatorami są: Sebastian Pitoń i Leszek Sykulski. Uważamy, że dzisiaj trzeba bardzo głośno mówić, że to NIE nasza wojna, to nie nasza wojna - wojna na Ukrainie. Polska nie powinna przesyłać sprzętu wojskowego. Polska nie powinna uzbrajać Ukrainy, ponieważ naraża to na niebezpieczeństwo państwo polskie i nas jako mieszkańców Polski, jeśli chodzi o ewentualny atak odwetowy ze strony Rosji.

W naszym, dobrze pojętym interesie, jest jak najszybsze zakończenie konfliktu na Ukrainie i Polska tutaj powinna być mediatorem, powinna włączać się dyplomatycznie, natomiast absolutnie nie militarnie.

Od razu podkreślę, że my potępiamy agresję rosyjską na Ukrainę, nie podpisujemy się pod tą agresją w żaden sposób, natomiast uważamy, że pomac humanitarna tak, natomiast pomoc militarna nie.

– Jaki jest odzew społeczeństwa na tę akcję?

Ogromny. W pierwszej dobie po inauguracji, po ogłoszeniu tego ruchu, wpłynęło do nas ponad 1000 wiadomości, 1000 zgłoszeń ludzi, którzy chcą się włączyć w budowę Polskiego Ruchu Antywojennego, ludzi, którzy chcą udostępniać swoje miejsca na swoich posesjach na banery, na bilbordy, chcą rozwieszać plakaty, drukować ulotki za własne pieniądze, bo to jest ruch oddolny.

My nie dysponujemy żadnym budżetem, jeszcze, ponieważ ruch powstał jako komitet społeczny, którego celem jest przeprowadzenie zbiórki publicznej, natomiast wiemy, że dzisiaj w Polsce panuje cencura, wiemy o tym, że dzisiaj opozycja, także ta antywojenna, jest bardzo mocno zwalczana przez Prawo i Sprawiedliwość, przez Solidarną Polskę, więc nie liczymy na to, że MSWiA udzieli nam zgody na zbiórkę publiczną, w związku z czym, będziemy tutaj prosili i apelowali o oddolne finansowanie tego typu ruchu.

Pewnie nie będziemy zbierać pieniędzy centralnie. Poprosimy ludzi, dostarczymy gotowe grafiki, bo mamy wolontariuszy, bardzo profesjonalnych grafików. którzy za darmo, po prostu pro publico bono, dla dobra publicznego przygotowują nam takie grafiki i każdy będzie mógł sobie wdrukować wlepki, plakaty, banery, bilbordy, w zależności od zasobności portfela i możliwości logistycznych.

– Czy są jakieś odzewy, np. jakichś zagranicznych mediów, czy też ważnych osób, które się interesują tym?

Dzisiaj na Słowacji odbywa się marsz, na który zostaliśmy zaproszeni. Delegacja Polskiego Ruchu Antywojennego na czele z Sebastianem Pitoniem będzie dzisiaj uczestniczyła w Popradzie właśnie w marszu antywojennym.

– Czy na terenie Polski, w naszym kraju będą odbywać się takie akcjie, czy będą cykliczne? Jak widzicie dalszą działalność tej organizacji?

W pierwszej fazie i najważniejszej fazie będziemy się koncentrowali na działalności edukacyjno - informacyjnej, takiej powiedzielibyśmy kampanii wizualnej, gdzie za pomocą ulotek, wlepek, plakatów, banerów, bilbordów, ale także działalności w mediach społecznościowych i właśnie w reklamach w internecie będziemy starali się przekonywać Polaków do tego, że wybór jest między pokojem, a wojną i w dobrze pojętym interesie Polaków i państwa polskiego jest po prostu pokój.

W związku z tym uważamy, że Polska powinna prowadzić politykę wielowektorową, politykę zero wrogów wśród sąsiadów i nie szukać problemów tam, gdzie ich nie ma, bo my nie opowiadamy się za jakimś sojuszem z Rosją, to jest absurd, to co nam nasi przeciwnicy zarzucają. My chcemy prowadzić normalne relacje gospodarcze z Białorusią, z Rosją, z Niemcami, z Chinami, z Iranem, z USA.

Oczywiście integralną częścią naszej akcji jest: ,,Stop Amerykanizacji Polski’’, ale ono bardzo często jest źle rozumiane. My się nie sprzeciwiamy wszystkiemu, co amerykańskie. Nie jesteśmy przeciwko narodowi amerykańskiemu. My krytykujemy obecną politykę zagraniczną, politykę bezpieczeństwa USA, natomiast nie krytykujemy wszystkiego, co amerykańskie. Jesteśmy za tym, aby normalnie handlować, normalnie prowadzić relacje gospodarcze z USA.

Jeśli Polska przekaże samoloty F-16 na rzecz Ukrainy, będziemy w jeszcze większym stopniu rozbrojeni niż do tej pory. To jest coś niewyobrażalnego, jak dzisiaj Polska jest mocno rozbrojona. Dzisiaj Polska jest w najgorszej kondycji, jeśli chodzi o system obronny, po roku 1989, bo system obronny to przecież nie tylko siły zbrojne, ale także szeroko pojęty system odporności państwa polskiego, także jeśli chodzi o system obrony cywilnej. To jest bardzo istotna kwestia, a wiemy doskonale z dwóch raportów Najwyższej Izby Kontroli, z 2012 r. i 2019 r., że Polska nie ma efektywnego systemu obrony cywilnej. Wiceminister Spraw Wewnętrznych i administracji, pan Marcin Warchoł, powiedział wyraźnie, że tylko 3% populacji w Polsce ma dostęp do schronów, więc dzisiaj Polska jest do żadnego konfliktu nieprzygotowana, jeśli chodzi o obronę cywilną i jeśli chodzi o siły zbrojne. I mówię to jako porucznik rezerwy Wojska Polskiego. Wiem doskonale jak katastrofalnie wygląda system szkolenia rezerw w państwie polskim.

– Jakie będą efekty podróży Prezydenta Żeleńskiego? Jakie może być pokłosie tych wszystkich podróży, które się odbywają w tym momencie?

Myślę, że tego typu wydarzenia międzynarodowe, jak spotkania, czy to zgromadzenia ogólnego ONZ, czy zgromadzenia OBWE, czy jeśli chodzi o szczyt NATO doskonale pokazują, że jest to nieefektywne, jeśli chodzi o pomoc Ukrainie. Dzisiaj państwa, tzw. kolektywnego Zachodu, nie chcą efektywnie pomóc Ukrainie, bo gdyby chciały, to interweniowałyby zbrojnie. USA byłyby w stanie zamknąć przestrzeń powietrzną nad Ukrainą, a tego nie robią, dlatego że ta wojna na Ukrainie jest katalizatorem bardzo wielu procesów politycznych, które są na rękę USA i państwom Europy Zachodniej, np. federalizacji Unii Europejskiej, czy też przyspieszenia Agendy 2030, czy też, np. wprowadzenia transformacji energetycznej, jeśli chodzi o cały klimatyzm i wszystko, co z tym związane, więc tutaj mamy do czynienia z wieloma, powiedziałbym, zbieżnmi także korporacji ponadnarodowych i najważniejszych państwa świata.